Garncarstwo jest jednym z najmniej niebezpiecznych rzemiosł i większość ceramików nigdy mocno nie cierpiało z powodu wykonywania tego zawodu. Jednakże nie oznacza to, że nie powinniśmy przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny w pracy.
W świetle przepisów unijnych i krajowych, małe pracownie, które wypalają ceramikę w piecach o pojemności do 200-300 litrów, nie mają obowiązku montowania mechanicznych systemów wentylacyjnych do odprowadzania oparów powstających podczas wypalania gliny, szkliwienia lub fusingu, jeśli tylko nie przekraczają one dopuszczalnych norm stężenia. Nie ma także praktycznej potrzeby, aby wentylować mechanicznie takie pomieszczenie, gdyż dostępne na rynku masy ceramiczne i zdecydowana większość szkliw nie wytwarzają, podczas procesu wypalania, gazów i substancji w stężeniach, które mogę realnie szkodzić zdrowiu. Właściwie to wystarcza gdy pracownia wyposażona jest w wentylację grawitacyjną (tzw. kratka) lub gdy istnieje możliwość uchylenia okna. Nie znaczy to, że podczas wypalania ceramiki nie ulatniają się do atmosfery żadne niebezpieczne gazy. Wystarczy tu chociażby wymienić tlenki i dwutlenki węgla, tlenki siarki, fluorowodory czy opary metali ciężkich (ołów, rtęć kadm i chrom), którymi zatrucie może mieć skutki śmiertelne.
Należy też pamiętać, iż w pracowniach ceramicznych występują zato zapylenia (podczas rozrabiania szkliwa w proszku, tlenków, emulsji ochronnej lub podczas czyszczenia cegieł pieca) i warto się wyposażyć w maseczkę pyłową. Trzeba również od czasu do czasu porządnie odkurzyć pracownię i wymyć zapylone półki, aby jak najmniej narażać drogi oddechowe na szkodliwe działanie pyłków.
Rzecz się ma inaczej kiedy mówimy o dużych pracowniach, gdzie ilość pieców i suma ich pojemności jest wyższa niż 300-500 litrów. W takich przypadkach wentylacja grawitacyjna może być niewystarczająca. Jeśli nie posiadamy analizatora pyłów lub detektora pyłów i spalin do zmierzenia czy przekroczone są dozwolone normy, to przynajmniej zastanówmy się czy czasem nie pobolewa nas głowa lub czy nam się w niej „nie kręci”. Podniesione tempo i przyśpieszony puls, lub z drugiej strony zmęczenie i senność, i wspomniane bóle migrenowe, powinny natychmiast dać do myślenia o usprawnieniu wentylacji.
Podobnie gdy przetapiamy w piecu do ceramiki (doświadczalnie lub produkcyjnie) metale czy stopy metali, czyli kiedy mamy do czynienia z obróbką termiczną metali lekkich i ciężkich (np. prace jubilerskie i laboratoryjne). W tym przypadku powinna być zapewniona taka wymiana powietrza, aby także nie były przekroczone wartości najwyższych dopuszczalnych stężeń. Utrzymanie odpowiednich warunków osiąga się poprzez stosowanie wentylacji mechanicznej ogólnej (systemu podsufitowe) oraz miejscowej (systemy odprowadzania gazów bezpośrednio z pieca). Wentylacja nie powinna powodować przeciągu wyziębienia lub przegrzania pomieszczeń, a skuteczność wentylacji powinna być potwierdzona odpowiednimi pomiarami.
Prawne aspekty dotyczące tego zagadnienia reguluje ustawa z dn. 11 stycznia 2001 r. o substancjach i preparatach chemicznych (Dz.U. nr 11/2001 poz. 84).